poniedziałek, 20 października 2014

DŻENTELMEN

Wieczór.
Przystanek tramwajowy.
Na przystanku całująca się para.
Zajęci sobą tak bardzo, że świat dla nich obojga istnieć przestał,niebo się rozwarło, a stado amorów lata tam i nazad grając na harfach.
Tramwaj warknął, więc go w końcu raczyli zauważyć i wejść.
Weszli.
Siedzenie było jedno, przy czym on usiadł, ona zaś stała obok

 
Wiem, że nie powinnam w żadnym wypadku oceniać innych ludzi, bo może on biedak chory, niedołężny, albo inne boroctwo, ale wierzcie mi na słowo, że na takiego absolutnie nie wyglądał.
Młody, zdrowy chłopak rozpostarł się na jedynym siedzeniu, a jego dziewczyna stała obok.

I tak się zastanawiam drogie panie, co się z nami kobietami ostatnio niedobrego dzieje, że nie tylko same na to przyzwalamy, ale zachowania takiego się bardzo domagamy, żeby nas na równi z chłopami traktowano.
A jak już na równi,to proszę bardzo – nie przepuszczać w drzwiach, nie podstawiać krzesła, walizek ciężkich za kobietą nie nosić, ramieniem jak upadnie nie służyć....

Świadkiem byłam kiedyś, jak dziewczyna, której obcy chłopak ustąpił w autobusie miejsca wyleciała na niego z przysłowiową japą.
Wywrzeszczała, że nie jest ani stara, ani niedołężna i ona sobie nie życzy.....




 
Przykre
I nieświadomie same robimy sobie kuku.


 
Wiesz.... myślę że kobieta od mężczyzny jest silniejsza w wielu rzeczach, psychicznie na przykład, bardziej odporna na ból, dużo większy ma też instynkt … - mówi X.
Fizycznie jednak, najczęściej silniejszy jest mężczyzna.
Tak nas już ukształtowała natura, że mężczyzna był od polowań, obrony i opieki nad swoją rodziną.
Ze szczególnym uwzględnieniem kobiet.
To nie jest kwestia tylko zalotów.
Rozumiesz?
W mózgu mężczyzny zakodowana została taka mała szara komórka troski i odpowiedzialności za kobietę, bo mniejsza, bo słabsza, bo trzeba jej pomóc w jakiejś sprawie....
Gdy kobieta na tą pomoc zezwoli, mężczyzna czuje się ważny, spełniony, męski....
A kobieta ma na przykład naprawiony samochód.
I wszyscy są zadowoleni.

Nie wiem dlaczego niektóre kobiety traktują takie rzeczy jak jakieś zło...
A co złego jest w tym, że mężczyzna ustąpi wam miejsce tramwaju, poniesie ciężką walizkę, albo przepuści w drzwiach. Czy naprawdę jest to, aż tak obraźliwe żeby wylatywać na niego z gębą wielką jak ruski czołg......

 
Myślę sobie że jest w tym dużo racji...
Dzisiaj kobietom wpycha się do głowy tyle różnych haseł...
Że, równouprawnienie, że nie jesteśmy już takie słabe, bezbronne....

Dobra,dobra.... a szafa na trzecie piętro wniesie się sama.
Dajmy się czasem tym biednym chłopom czymś wykazać.

Rasowy chłop bardzo lubi być podziwiany, a trudno żeby drugi chłop za nim tuptał z okrzykami, o jaki ty jesteś silny, ja sama nigdy nie dałabym rady z wtarganiem tej szafy na trzecie piętro.... I wzrokiem pełnym uznania go obdarzmy, bo na to przecież zasłużył, bohaterem we własnym domu został. Wskazane również jest chwalenie go wszem i wobec całego towarzyskiego ogółu.

Tak w ogóle powłóczysty wzrok pełen uznania, darem jest bezcennym. To właśnie dla niego mężczyźni traktują nas jak królewny, a oni sami robią za rycerzy walczącymi dla nas ze smokami....




Dobrze, dobrze, a co jeżeli kobieta sobie tego absolutnie nie życzy ?

Poszperałam w pamięci i coś sobie przypomniałam ......


RZECZ O DŻENTELMENERII, CZYLI JAK X KRUSZYNKĘ OSWAJAŁ....


Kruszynka, jak nazwa wskazuje ważyła coś około 90 kg przy wzroście metra osiemdziesiąt.
Słowo daję, że jak pacnęła od niechcenia łapą, to z delikwenta nie było co zbierać.
Kruszynka posiadała tylko ojca i trzech starszych braci, którzy delikatnie mówiąc nigdy się z Kruszynką nadmiernie nie cackali. 
Kruszynka nigdy nie miała ślicznej sukienki,twarzowej fryzury czy chociażby dyskretnego makijażu, za to potrafiła naprawić sama wszelkie pojazdy, wyremontować chałupę i rozgnieść orzecha jedną dłonią. 



I tak pewnego razu zetknęliśmy się wszyscy i ja i Kruszynka i pan X na, obozie. 
Powiedzmy że harcerskim, takim nad wodą. ;)

Nie!!!!Nie!!! – Kruszynka wrzeszczała i machała rękoma, gdy proponowano jej pomoc.
Dam sobie radę sama!!!!

I odpychała chłopaków, którzy chcieli jej pomóc w co cięższych pracach,  (w tym kilkakrotnie pana X).
Faceci ją po prostu wkurzali. 
A grzeczny facet, uprzejmy,to już solą w oku Kruszynce był i tępić należało to robactwo bezwzględnie.

- Wiesz, z zasady to ja jestem grzeczny dla kobiet,ale ona się nie daje traktować jak kobieta – westchnął już pierwszego dnia X.- Miejsca jej chciałem ustąpić przy stole, to mnie zganiła. A jak nalegałem, to o, zobacz, łyżką mi w czoło przywaliła i tyle mam z grzeczności...

Na przywaleniu łyżką między oczy Kruszynka jednak nie poprzestała.
Zajadłe to się zrobiło wyjątkowo, jakby coś usilnie chciała udowodnić.

- Tak nie będzie – zapowiedział któregoś dnia X , chuchając na wywichnięty paluch-
Mam plan...

- Oberwiesz znowu- ostrzegano go lojalnie
- Nie tykaj babochłopa, bo cię w końcu pożre żywcem...
- Głupoty pie*****sz. - Warknął X. - Co to niby znaczy: babochłop.... Każda kobieta jest kobietą.... niektórym trzeba to czasem po prostu przypomnieć....

I tak od tej chwili pan X, (błogosławiony między niewiastami), zaczął traktować wszystkie dziewczyny traktować jak wielkie damy.

Następnego dnia, X oświadczył publicznie, że żadnej kobiecie nie przystoi skrobanie pokładu z ptasich gówien i odegnał od tego zajęcia wszystkie dziewczyny łącznie z Kruszynką, której już się nie bał. 

Łapkę podawał przy zejściu z łodzi każdej niewieście, w drzwiach przepuszczał....Gary ciężkie za nimi nosił, zawsze pozdrawiał pierwszy... 

 A już całkiem samego siebie przeszedł, gdy pewnego razu zdobył skądś garść cukierków czekoladowych i zamiast samemu zeżreć w ukryciu,obdarował nimi wszystkie dziewczyny z grupy.

I chociaż każda z nich traktowana była bez mała jak królowa, warto zauważyć że nie faworyzował z nich żadnej nadmiernie, żadnej też nie pomijał. 
Jak wszystkie,to wszystkie i wsio.


(A, że był grzeczny, uczynny i miły, baaardzo go wszystkie dziewczęta polubiły)


Sama Kruszynka wobec takiego zalewu uprzejmości, najpierw podchodziła nieufnie. 
Próbowała zwietrzyć jakiś kawał, albo że się z niej po prostu kpi. 
Grzeczny, ale stanowczy X nie dawał się jednak zbyć i dalej twardo odwalał dżentelmena.

Myślę, że gdzieś w głębi jej Kruszynkowego serca musiała toczyć się ciężka i zajadła walka, pomiędzy Kruszynką Kobiecą, a Kruszynką Zapartą, diaboł i anieli wzięły się za bary, a efekt tego był taki, że nie ciskała już pieronami i sztućcami na sam widok samca. 
Z czasem wydobywała z siebie nawet coś na kształt uśmiechu.


Potem pozwoliła się łaskawie wyręczać przy co cięższych pracach.

A potem....niejaki Wojtek nieśmiało powiedział, że Kruszynka ma piękne oczy i czy Kruszynka nie poszłaby z nim na potańcówkę w miasteczku....

Poszła.
Czemu nie...




Gdy z królewien zabraknie... królewiczom zostaną już tylko smoki.....


 Wracając do równouprawnienia....

Widząc jak kobieta z brzuchem jak piłka stoi nad rozpostartym jak basza młodzieńcem , 
to ja drogie panie mam takie równouprawnienie w dalekim poważaniu.

A propo.....

Byłam kiedyś świadkiem takiej, mało sympatycznej sceny.

Komunikacją miejską KzkGOP podróżowało młode dziewczę. 
Wygodnie jej było, bo siedziała nóżką na nóżce, a na nich buciki modne takie co to pół wypłaty poszło się paść.

Stanęła nad nią kobitka w bardzo zaawansowanej ciąży. 
Bidula bladła i czerwieniała na przemian, pot płynął jej po nosie, a młode dziewczę siedziało sobie  jakby nigdy  nic...

 Zauważyć, zauważyła... ale miała to w dalekim poważaniu....



Ustąp mi miejsca,proszę...Tak się źle dzisiaj czuję- wystękała w końcu ciężarna
- Trzeba było uważać, jak się nogi rozkładało odparło opryskliwie dziewczę.

Jeszcze nie skończyła tego mówić, kiedy z tyłu autobusu zrobił się tumult.
Do młodego dziewczęcia podeszła duża dziewczyna, która, kogoś mi przypominała.....
 
Słuchaj no, taka i owaka- Zaczęła -Co cię obchodzi przed kim ta pani nogi rozkładała, to po pierwsze, a po drugie ty taka i owaka 
Na facetów gadamy, na facetów psioczymy, że chamy, a jaki my przykład tym facetom dajemy, gdy kobieta kobiecie pomóc w prostej sprawie nie chce?!!!

No tak....






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz