Posłuchaj
królewno -powiedziała matka gdy jej mała córeczka z
kaczątka zaczęła zamieniać się w pięknego łabędzia
Prawdziwą miłość
zawsze idzie poznać po pocałunku, malutka.....
-Bzdury, bzdury... ha ha ha –
zaśmiała się ONA,- pocałunek , to tylko pocałunek, ludzie
cmokają się i tyle. To gadanie o motylach w brzuchu....
idiotyzm....
- Całe życie składa się malutka, z pocałunków....
Wiesz ile jest pocałunków w całym
naszym życiu ?
Chyba jakiś okrągły milion.
Albo i więcej....kto wie...
Świeżo upieczona mama już nie
pamięta o strasznym, dwunastogodzinnym bólu.
O cukrzycy, której się nabawiła
oczekując na cud. I o strachu, który szarpał jej umysł jak
głodny sęp.
Nie pamięta .
Cały swój umysł i resztę sił którą
jeszcze zachowała, kieruje ku małej kwilącej istocie, którą
właśnie położono jej na brzuchu.
I za nim przytuli do siebie swój
największy skarb, całuje malutkie, pomarszczone czoło i
drobniuteńkie łapeczki.
Miłość zawsze idzie poznać po
pocałunku...
Czasem rozdajemy pocałunki jak drobne
cukierki, niby nic nie znaczą, a zawsze jest przyjemnie...
Babcię, ciocię i przyjaciółkę w
policzek.
Starsi panowie ucałują paniom rączki,
bo tak wymagało dobre wychowanie.
Drobne cmok cmok na dzień dobry
przybrane w gwiazdeczkę, albo mały żółty łebek wędruje sobie
po bezdrożach internetu czy telefonii komórkowej i uszczęśliwia
osobę po drugiej stronie czasoprzestrzeni...
Są jeszcze pocałunki wyrażane
szacunkiem.
Siedzi sobie na podwyższeniu taka
wielce szacowana osoba duchowna, albo królewska i na powitanie
wyciąga do ucałowania upierścienioną dłoń.
W podobny sposób witał się również
znany nam z pewnego filmu pan, który posiadał kota na kolanach i
watę w gębie, a zwyczaj ten w rzeczywistości zakorzenił się
podobno na dobre w słonecznej Italii....
Swoją drogą ciekawe zestawienie.....
Judaszowy pocałunek.
Kto to Judasz, nie będę tłumaczyć.
Nie dobry, fałszywy pocałunek
oślizłego węża, który to twarzą całuje,a ogonem owija się
wokół szyi i dusi ….
I jest jeszcze jeden pocałunek.....
- Ludzkość dawno już porozdzielała
pocałunki na rodzaje i podrodzaje...
bez najmniejszego trudu można znaleźć
w internecie instrukcję pocałunku francuskiego, amerykańskiego, a
nawet chrupiącego..... Tyle jest dookoła pocałunków, całusów...a
wszystkie takie fizyczne, sztuczne...
Czy jest jakaś instrukcja na pocałunek
z miłości ? Taki z motylami w brzuchu?
- Nie daj się zwieść czułym
słowom, czasem bo choćby były najpiękniejsze są tylko
słowami,które ulatują jak ptaki.
Nie daj się zwieść ciepłym
objęciom i dotykowi,czasem to tylko urok,który próbuje na Ciebie
rzucić...
Bo czasem zwykłe pożądanie mylone
jest z miłością.
Miłość zawsze idzie poznać po
pocałunku.
Będziesz wiedziała to sama w
sobie. Rozpoznasz .
Ta wiedza może się Tobie kiedyś przydać.
A potem pojawił ON.
Wysoki, przystojny i ach... jakże
podobny z uśmiechu do jej ukochanego aktora Tima Robbinsa....
ON...
Odtąd kładła się spać i wstawała
tylko z tą jedną myślą .... dotknąć palcem jego twarzy i
ust.... pogłaskać jego miodowe, krótkie włosy....przytulić się i poczuć czym
pachnie jego koszula....
Gdy pocałował ją po raz pierwszy,
miała wrażenie, że odpływa.
Pocałunek, to rozmowa dwóch dusz
- pomyślała, bo czuła jak ON całym sobą chce powiedzieć, że
ją pragnie, że jest cudowna, że...
I pocałunek przeszedł na jej szyję,
na dłoń, na palce, z czego każdy całowany był z osobna.
Pocałunek był nawet wtedy, kiedy przytuleni,roześmieli się do
siebie nawzajem....
I nigdy już nie śmiała się, kiedy
któraś koleżanka opowiadała o motylach w brzuchu.
Tak miało być wiecznie...
Ale nie było.
Odjechał.
Nie miał większego wyboru.
Rodzice, praca, studia, podobno lepsze
życie za siedmioma morzami.......
Ta miłość była jeszcze za zielona,
za młoda, aby przetrwać pierwsze niepokoje jak pierwszą wiosenną
burzę.
Nie było go tak strasznie długo, że
czas zaczął zamazywać z jej pamięci wszystko co tylko było
pomiędzy nimi.
A potem jeszcze pojawiły się plotki.
I pogłoski.
Trzeba było jakoś dalej żyć. Jeść,spać.Pracować.
Skończyć studia. Potem odbyć kilka przeprowadzek do
innego miasta.
Praca prawie wyłącznie
wyjazdowa, najczęściej tam gdzie diabeł nie mówi dobranoc....
Pojawił się TEN, na szczęście na
krótko, a potem TAMTEN.
Nie ważne.
Żaden z nich nie miał takich
miodowych włosów, ani uśmiechu Tima Robbinsa.
A pocałunki....
Te pocałunki są jak wyrób
czekoladopodobny.....pomyślała....jak coś, co udaje coś,
czego nie ma.
A w rozmowie dwóch dusz nie padło ani
jedno słowo....
Wolała żyć bez miłości niż z jej
tanią podróbką.
Erzakiem
Pamiętasz mnie?
Dwa krótkie słowa .
Nie chciała pamiętać.
Ale pamiętała.
Chciała przestać rozmawiać i odejść.
Ale została.
Dziewczyno,co ja się Ciebie
naszukałem...
Studia. Praca wyłącznie
wyjazdowa,najczęściej tam, gdzie nawet diabeł nie mówi dobranoc.
A plotki.... Uśmiechnął się
smutno....lepiej żyć bez miłości niż z jej tanią podróbką...
A kiedy nie pomogły rozmowy,
odprowadzania, spotkania i zapewniania, po prostu ujął jej twarz w
swoje dłonie i złożył na jej ustach pocałunek.
TEN pocałunek. A potem pocałował jej
szyję. I dłoń, z czego każdy palec z osobna .
I roześmieli się zupełnie tak samo
jak kiedyś...
Powiem Tobie coś moja mała królewno- powiedziała wiele miesięcy później do malutkiej, przytulonej do niej kruszynki . Prawdziwą miłość zawsze idzie poznać po pocałunku, malutka.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz