sobota, 22 lutego 2014

CZY NA TARGU , CZY W SKLEPIKU - GDZIE CIĘ KUPIĆ, MÓJ STANIKU ?

Miało dzisiaj byc zupełni o czym innym, ale z racji dyskusji, jaka odbyła się pomiędzy dwoma moimi znajomymi paniami, postanowiłam dalej kontynuować wątek bieliźnany, a dokładniej- biustonoszowy.

Pierwsza z pań opowiadała o zakupach, jakie odbyła kilka dni wczesnej. Obok ładnej markowej sukieneczki, kupiła sobie stanik znacznie od owej sukieneczki droższy.
Cenę- przyparta do muru - podała - ok 150 zł, na co druga pani zakrztusiła się herbatą i na głowę pani pierwszej, posypała się lawina oskarżeń o zbytki, niegospodarność, rozrzutność i coś tam jeszcze, ale już nie pamiętam co.
Że za drogo. Że można na targu.Że po co takie ceregiele. I że to tylko "cycki"

No cóż....

Może zaczniemy od ostatniej bredni. Tej o cyckach.

Zadbane, będą dla nas ozdobą. To dzięki nim czujemy się naprawdę atrakcyjne.  Ego nasze podnoszą. I co najważniejsze moje drogie panie.... NA MĘŻCZYZN TO DZIAŁA....Bez względu na rozmiar i kształt przyciągają męski wzrok jak magnez. Kuszą.... a o to nam przecież chodzi, prawda?


Me-Seduce ANGELA WHITE

Ale , ale....Drogie panie, stanik to nie tylko ozdoba,która za ale i  szalenie ważna sprawa-, że tak powiem medyczna.
Źle dobrany biustonosz, zdeformuje nam piersi, obciąży kręgosłup, a po kilku latach biust nam dosięgnie pasa.






 Osobiście nam panią, którą natura obdarzyła biustem rozmiaru godnym piersiom Pameli Anderson.

A może i większym.
Lata młodości owej pani przypadły na czasy, gdy w sklepach panoszyła się bida z nędzą, octem polewana.Wszelkie szmatki najszybciej można było dostać na wyżej wspomnianym targu, albo od starszej kuzynki podobnego rozmiaru.
W efekcie, po latach,  to co było ozdobą owej pani, na  dalsze lata stało się już utrapieniem. Chodziła wiecznie przygarbiona, z  wiecznie bolącym kręgosłupem, wiecznie  boląca klatką piersiową i za dużą odzieżą, bo na wysokość biustu mało co pasowało. Bieliznę dla siebie odnalazła niedawno w sklepie markowym ( przywabiłyśmy ją tam szantażem i podstępem), dobrała ją naprawdę dobra sprzedawczyni, brafittingerka z prawdziwego zdarzenia i powołania.
Wybrały model zabudowany, mięciutki, z fiszbinkami i grubymi ramiączkami  I stał się cud.
 Pani natychmiast się wyprostowała, biust jej nie ciążył, odzyskała zarówno radość życia jak błysk w oku.




 TERAZ CENA.
Może to i dużo drożej niż na targu, ale jakościowo nie ma porównania. No chyba, że któraś niewiasta lubi, jak po pierwszym praniu, zaczyna ją kłuć po słabiźnie drucik, który przebił się zdradziecko ze  staniczka. Sam staniczek wykonany z jakiegoś trudno do określenia materiału, przy praniach kolejnych (obojętnie czy w pralce, czy w łapkach) zmienia kolor i przypomina ucho od słonia i zamiast upiękniać - oszpeca.
Po drugim, trzecim praniu, trzeba go wyrzucić, bo nie nadaje się do niczego. I trzeba kupić następny.... I następny.... I następny....
... A dobre, markowe staniczki, kupuję sobie jakieś raz,dwa razy do roku- powiedziała moja znajoma oskarżona o niegospodarność. -To tyle samo, co te 5, 6 staników po 30, zł kupione w ciągu roku na targu. A ja mam te dwa i się nie niszczą. Nie deformują. Przy odrobinie szczęścia, jak nie przytyję, albo nie schudnę, noszę je kolejny sezon. No i bardzo jestem zadowolona z tego, jak ładnie wyglądają moje piersi.Na starość nie będę musiała się ich wstydzić.
No tak.
Nawiasem  mówiąc, tą markową pierze się tylko w łapkach.



 DOPASOWANIE

  Konia z rzędem dam  tej madame, która bez żadnego, absolutnie żadnego przygotowania,kupi sobie sama bez pomocy brafittingerki, za pierwszym razem idealnie dopasowaną bieliznę górną. 

Z wielkim trudem idzie taką kupić w sklepie, się bo nie każda sprzedawczyni jest  tą brafittingerką, nie każdej się chce,  za to każdej zależy na zysku, więc ochoczo przytaknie wszystkiemu co tylko wciągniemy na grzbiet .

W Zabrzu jest jednak kilka sklepów, w których panuje profesjonalizm;  zarówno nie markowe (jeden pochwalę - mały sklepik za Urzędem Stanu Cywilnego, wchodzi się po schodkach..Uprzejma  pani zmierzy i doradzi nie tylko w kwestii staniczka.Na podstawie ustalonych tam wymiarów kupuję sobie koszulki, czy haleczki w Me Seduce i są te wymiary tak dokładne, że zawsze wszystko pasuje jak ulał. ) i markowe, to już najlepiej pojechać do punktów w M1

 A spróbujcie coś kupić na targu....
 Wśród hałasu, pilnowania torebki i straganu z kalafiorem obok; panie przymierzają staniczki na przysłowiowe " oko",albo na koleżance ubranej w puchowa kurtkę zimową , albo przykładając sobie miseczkę bielizny do jednej piersi. No, precyzja taka, że głowa mała.
I znowu ta potakująca głową,( niczym piesek zabawka z samochodu), sprzedawczyni.



Drogie panie, potraktujmy zakup bielizny, jak inwestycję. Dobrze dobrana będzie nam służyć przez  naprawdę długi czas i zaprocentuje nam atrakcyjnym i seksownym wyglądem



1 komentarz:

  1. święte słowa- jestem za biedna i nie stać mnie na rzeczy tanie, jak mawiała poetka :)

    OdpowiedzUsuń